Biblijny internet

W ramach poświątecznego zapinania spraw pojechaliśmy odebrać zamówione karty darmowego internetu AERO2. Ku mojemu zdziwieniu na blacie biurka leżały startery telefonii W Rodzinie, która kojarzy mi się nie z wąsem Solorza, ale z miłościwie panującym ojcem Rydzykiem.
— Przecież oni padli chyba? — mruczę nieufnie. — Polsat to reaktywował?
— Gdyż nie wzejdzie ziarno, które padnie na skałę — zabuczał głębokim, biblijnym basem młody za moimi plecami, wzbudzając pewną konsternację wśród panienek z okienka i niewiele wyjaśniając.
Niestety wytworzył u mnie trwałe połączenie synaptyczne i z Przypowieścią o siewcy będzie mi się teraz kojarzyła nie tylko sieć „W Rodzinie”, ale też Aero2.

Autor: siwa

Jestem ubogą staruszką zbierającą chrust, laboga

Dodaj komentarz