Sąsiadka z frakcji #PsyGórą. Mąż uczulony na koty. Kotów nie zna. I nie chce znać bliżej. Jedyny kontakt — moje koty przebiegające przez ogród z wróblem w pysku. I kot Gucio — stworzenie osobliwie życzliwe dla wszystkich. Oprócz wróbli.
Sąsiadka siedzi na huśtawce u siebie w ogrodzie i czyta. Przychodzi kot Gucio, wskakuje na huśtawkę, siada koło sąsiadki. I siedzi. Ogród od mojego niewygrodzony, kot Gucio towarzyski. I tak sobie siedzą. Sąsiadka zdziwiona. Gucio nie.
Wtem, #mucha! Kot Gucio w guciowych podskokach udaje się upolować muchę, co zajmuje mu chwilę. W tym czasie sąsiadka zaczyna się bujać na huśtawce. Gucio kończy z muchą i wraca.
Huśtawka się buja. Gucio niekontent. Miau? MIAU!? pyta Gucio. Sąsiadka nie rozumie. MIIAAAUUU!!! Gucio nalega. Sąsiadka przestaje się bujać. Gucio wskakuje na huśtawkę i uprzejmie pozwala się bujać dalej.
W kwestii obiegowej opinii koty nie umieją nawiązać kontaktu z człowiekiem kot Gucio może dostać Ambasadorem Marki.