To może ja zreformuję ubezpieczenie zdrowotne?

Właśnie jednym uchem usłyszałam [1], że państwo chce opodatkować pakiety ubezpieczeniowe, które zapewnia pracodawca. Bo jeżeli coś jest kosztem uzyskania przychodu dla pracodawcy, to jest przychodem dla pracownika.

Bardzo mi się to podoba, z jednym małym ale — pakiet ubezpieczenia pracodawcy nie pokrywa wszystkiego, a nawet więcej nie pokrywa niż pokrywa. To znaczy, że ja z własnej kieszeni płacę za moje leczenie z którego korzystam przeważnie prywatnie, ponieważ jak szlag mi trafi jakąś część ciała, na przykład ucho, to nie mam czasu czekać pół roku, żeby mnie przyjął lekarz z ramach NFZ-u, zęby leczę prywatnie. W zasadzie jedyna wizyta, za którą nie zapłaciłam, to był ostatni bilans zdrowotny u pediatry, który obliczył na ile młody jest normatywny. Również czekałam pół roku, więc zamiast bilansu szesnastolatka, młodemu wyszedł bilans prawie siedemnastolatka, co nie było złym rozwiązaniem, bo wreszcie przekroczył dumnie 50 centyl wagowy.

Państwo ma na mnie niebagatelne oszczędności, więc jeśli chcą opodatkować pakiety nędzne, korporacyjne pakiety ubezpieczeniowe, to ja życzę sobie z ZUS-u dostawać zwrot za moje plomby, gipsy, pryszcze, krzywe nogi i lumbago.
Że o dolegliwościach, do których strzela się armatą z trzech średnich krajowych miesięcznie, nie wspomnę.

[1] jest mimo wszystko szansa, że źle usłyszałam.

Autor: siwa

Jestem ubogą staruszką zbierającą chrust, laboga

4 myśli na temat “To może ja zreformuję ubezpieczenie zdrowotne?”

  1. Moja Firma nie tylko płaci wszelkie ubezpieczenia i podatki i ubezpieczenia od podatków i podatki od ubezpieczeń od podatków, to jeszcze ma umowę z prywatną firmą świadczącą usługi medyczne. I jeśli kogoś coś boli, to zaleca się iść do tejże firmy, a nie do państwa. Tak więc zasadniczo płacę podwójnie i i tak nic z tego nie mam, bo nie choruję ;)

    Polubienie

  2. NSA już dawno orzekło, że pakiety medyczne powinny być opodatkowane. To nie jest sprawa ostatnich dni/tygodni, ale już lat (pierwsze orzeczenie 2008r)
    Nie potrafię się już doliczyć ile zmian z gatunku: opodatkowane to znów nieopodatkowane, było po drodze. U nas w firmie zrobiło się z tego wielkie zamieszanie, bo w jednym roku kazali opodatkować, a w kolejnym wycofali się z pomysłu. Ale w tym kraju wszystkiego się czepną. Nawet Wigilia pracowników jest już opodatkowana, więc co tu się dziwić?
    A Zus można ominąć. Da się odpowiednio zakombinować, żeby było zgodnie z prawem :)

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do paskuda Anuluj pisanie odpowiedzi