Ksiądz się zachował źle. Dzieciom zaszkodziła pianka po goleniu. Wszyscy są zbulwersowani, część interpretuje w prawo, część w lewo. Dużo zostało powiedziane. Może nawet wszystko.
Mnie bulwersuje co innego. Bulwersuje mnie, że wszyscy niezależnie od częstotliwości radiowej, uważają, że kocenie to coś normalnego, zdarza się w każdej szkole, jest. Że fala, która prostą drogą i szeroką strugę przepłynęła spod celi w lokalu przy Ciupagi 1, jest normalną zabawą naszych dzieci.
Otóż nie jest. Kocenie to okrutna zabawa silniejszych. Znęcanie się nad słabszymi. Koty w tej zabawie bawią się najgorzej. To ofiary, nie partnerzy.
Fala jest w każdym środowisku. Słabsza, silniejsza, mniej lub bardziej dokuczliwa. W korporacji jak krótko pracujesz dostaniesz gorszy, świąteczny dyżur. Jesteś najmłodszy — zostaniesz wysłany po kawę. Umówmy się, że jest to norma hierarchiczna i nikt z tym nawet nie próbuje dyskutować. Dlatego tutaj nikt nie widzi skali — politycy, pedagodzy, dyskutują o tym, czy wypada księdzu, czy nie wypada. Czym bita śmietana różni się od pianki po goleniu. Czy dzieci można pokazać, a czy ksiądz miał sutannę podwiniętą nie za wysoko.
A skala zaczyna się od zera — kocenie, fala, otrzęsiny polegające na upokarzaniu, tu startujemy. Tu zaczyna się problem i tu zaczyna się moje oburzenie. I gdybyśmy reagowali od razu, problemu kolan by nigdy nie było. Bo poważny dyrektor salezjańskiego gimnazjum wiedziałby, że nie należy organizować takich zabaw.
Nikt mu nie powiedział, że złe jest założenie. Bo zanim dojdziemy do molestowania i seksualności, odstrzelmy głowę hydrze. I nie bierzmy w tym udziału ani biernego ani czynnego.
bow
PolubieniePolubienie
tak, tak, tak. w samo sedno.
PolubieniePolubienie
Prawda leży zawsze po środku. Otrzęsiny mogą być fajną zabawą nie mającą nic wspólnego ze znęcaniem się nad słabszym. Nie pozwólmy żeby przesadna „poprawność polityczna” wykrzywiała znaczenie pojęć -> http://sjp.pwn.pl/szukaj/Otrz%C4%99siny
PolubieniePolubienie
No cóż… zwyczaje „otrzęsin” mogą mieć symbolikę „przyjmowania do swojej grupy” (np. pasowanie na ucznia wielkim ołówkiem się tu może załapie), albo „okazania podporządkowania wychowawcom i/lub starszym kolegom” – i to jest to „kocenie” – tak samo jak fala w wojsku, jak i to co się działo u Salezjan. Tego nie ma co bronic, chociaż się znajdą tacy, co uważają to za wstęp do prawidłowego wychowania (dlatego rodzice nie protestują – wiedzą gdzie i po co swoje dzieci wysłali).
PolubieniePolubienie
@3B Otrzęsiny tak. Kocenie uzywane w kontekście: no przecuez to TYLKO ZWYKŁE KOCENIE, plus efekt „pyszczka w mleku” — nie.
PolubieniePolubienie
<SPISEK>Przyznanie, że kocenie samo w sobie jest problemem, osłabiłoby efekt połaczenia ksiądz+pianka</SPISEK> no ale spisków nie ma :>
PolubieniePolubienie
Mogę prosić o podkręcenie jasności wypowiedzi w celu wykazania związku pomiędzy czynami lubieżnymi z udziałem pracowników i małoletnich a czynami lubieżnymi z udziałem pianki do golenia? Bo nie ogarniam.
PolubieniePolubienie
Ale Siwa, ty chciałaś żeby watykański funkcjonariusz zauważył że kocenie to wymuszenie hierarchii, ja jestem pan, a wy na klęczkach przypodobajcie się mi i że to jest złe? Przecież to jest dla nich naturalny obraz świata.
PolubieniePolubienie
Ja bym chciała, żeby grzmiące media, zanim w głupocie zaczną widzieć hard porno, zobaczyli, że problem jest głębszy i gdzie indziej.
PolubieniePolubienie
Przypadkiem „fala”, czyli otrzęsiny nie wywodzi się bardziej z chrztu równikowego? Oraz: to, czy ktoś czuje się upokarzany, czy nie, bardzo zależy od jego nastawienia. To, co dla jednego jest zabawą, przez drugiego może być odebrane jako upokorzenie[1]. I mówię o dwóch osobach po tej samej stronie. Dopóki zakres czynności jest z góry znany, a uczestnictwo ochotnicze, to IMO „chcącemu nie dzieje się krzywda”.
[1] Niektórzy TBBT widzą jako serial upokarzający różne grupy społeczne.
PolubieniePolubienie