Bobeczek king

Zawsze jestem bardzo dumna, jak Bobeczek to tak, pyk, przechodzi badanie techniczne. I przyznam, więcej problemów miewam z trzy razy młodszą osobówką. A Bobeczek pyk.
Dzisiaj pan zasugerował, że drążki kierownicze warto by. I światło biegu wstecznego, coś nie bardzo, ale może to żarówka. Zanotowałam pilnie i nie przyznałam się, że ni diabła nie wiem czym są drążki kierownicze i co z nimi można robić.

Poza tym pan pochwalił mały przebieg (213 tysięcy, co to jest?) i lekceważąco powiedział — bo ile to jeździ rocznie? Dwa tysiące?
Obruszyłam się, bo dwa tysiące, proszę pana to ja wykręcam w długi weekend, a rocznie to tak ze dwanaście tysięcy.

— Dwa? Proszę pana! Ja nim już 60 tysięcy własnoręcznie przejechałam!

Panowie popatrzyli na mnie z uznaniem, wymieliliśmy opinie na temat miejsc w dowodzie rejestracyjnym, dowiedziałam się, że za wstęplowanie przeglądu w adnotacje urzędowe dostają srogie kary i rozeszliśmy się w przyjaźni na najbliższy rok.

Cena 98 zł. Teraz wymiana dowodu.

Autor: siwa

Jestem ubogą staruszką zbierającą chrust, laboga

7 myśli na temat “Bobeczek king”

  1. Bobeczek King, przypomina mi to moje czasy durnego pacholęctwa, gdy pod koniec LO szurałem z kumplami po górach od Beskid poprzez Tatry, aż po Sanok. Była u nas w ekipie para metalowców raczących nas co wieczór twórczością Yngwie Malmsteen puszczanego z „jamnika” (tak targali go przytroczonego do plecaka przez 2 tyg).
    Oto ta para zawsze po noclegu w schronisku, za jakąś szafą sprejowała napis BOBIK KING, po czym zasłaniała swe dzieło. Nie wiem o co chodziło z tym Bobikiem… ale od Wisły poprzez Ustroń, Zakopane, aż do Niedzicy można gdzieś za szafą znaleźć te frezki.

    Polubione przez 1 osoba

      1. Przednich. Jak nie ma luzów i jeździ OK, to IMHO możesz olać – z tego co pamiętam z niesprawnymi nie przejdziesz przeglądu, więc pewnie po prostu zauważył zużycie i dał znać. Pogadaj przy najbliższej okazji z mechanikiem i tyle.

        Polubienie

Dodaj odpowiedź do lemiel Anuluj pisanie odpowiedzi