Cholernie zakłamani jesteśmy

W pokoleniu mojej matki aborcja była legalna i popularna. Stosowana jako uciążliwy środek antykoncepcyjny, bo tychże nie było, albo były bardzo zawodne. Przesadnie się z nią nawet nie ukrywano, jako rzecze matka.

Jak leżała w szpitalu, kiedy się rodziłam, vis a vis był gabinet w którym w trybie ambulatoryjnym usuwało się ciąże. „Robiło skrobanki”, jak wtedy się mówiło. Gabinet pracował cały dzień i obsługiwał jedną panią za drugą.

Jeśli statystyki się nie mylą, przynajmniej w rzędzie wartości, to teraz co piąta kobieta miała aborcję. Wtedy jeszcze więcej.
Jak patrzę na starsze panie defilujące w marszach prolejferów, to mam ochotę odliczać, bo nie wierzę, że tam maszerują tylko te, co nie chciały Niemca i rodziły moich rówieśników. Zwłaszcza, że tzw. rodziny wielodzietne (powyżej 3. dzieci), to w mojej podstawówce była incydentalna rzadkość.

I wy też, zanim zaczniecie protestować przeciwko aborcji — pogadajcie z mamą albo babcią i rozejrzyjcie się dookoła.

Autor: siwa

Jestem ubogą staruszką zbierającą chrust, laboga

6 myśli na temat “Cholernie zakłamani jesteśmy”

  1. Myślę, że to nie jest zakłamanie a zaklinanie i zakrzykiwanie rzeczywistości wywołane przez garstkę krzykaczy ze skrajnymi poglądami. Większość się nie pokazuje i nie udziela ale chce mieć opcję wyboru, a już na pewno bardziej ceni nie tylko życie ale i zdrowie. Swoją drogą zabawną kwestią jest właśnie „zdrowie”, które zygotarnianie bardzo uparcie pomijają w swoich wypowiedziach…

    Polubione przez 1 osoba

    1. Znajoma z niezbyt wielkiego miasteczka, której matka pracowała w służbie zdrowia opowiadała, jak kiedyś pomagała matce w porządkach. Sprzątano czy też raczej niszczono m.in. dokumentację medyczną, w tym dotyczącą aborcji. Ponoć ciekawa lektura, zwł. w niewielkim miasteczku, gdzie wszyscy znają wszystkich.

      Polubienie

    2. „Zwłaszcza, że tzw. rodziny wielodzietne (powyżej 3. dzieci), to w mojej podstawówce była incydentalna rzadkość.” – ale ten argument druga strona łatwo może obalić, a nawet do własnej argumentacji wykorzystać : „Kiedyś, to ludzie się modlili, zachowywali wstrzemięźliwość i żadne aborcje nie były potrzebne. A teraz epatujo golizno i antykoncepcjo i DLATEGO potrzebują aborcji!”

      Polubienie

  2. W akademiku raz kolega opowiadał jak w „papierach” mamy „znalazł przypadkiem” ze dwa (? nie pamiętam) dokumenty o zabiegach. I pomyślał, że to jego mogło nie być… Tyle kojarzę ze starych czasów.

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do rozie Anuluj pisanie odpowiedzi